Siewaszewicz Jarosław, lek. med. - Gorzów Wielkopolski

Do gabinetu lekarskiego lekarza Siewaszewicza trafiłem za namową żony. Lekarz stwierdził, że nic nie może powiedzieć więcej o uszkodzeniu wewnętrznym kolana do momentu aż nie zobaczy kolana na stole operacyjnym.
Nie zlecił ani rezonansu magnetycznego ani prześwietlenia RTG.
Zadzwonił do mnie, jak byłem w szkole na zajęciach i powiedział, że m termin operacji na czwartek.
W trakcie zabiegu usunął łąkotkę przyśrodkową z kolana jak później powiedział w gabinecie z braku zszywek do jej zszycia na sali operacyjnej. Podczas wizyty kontrolnej zabronił mówienia komokolwiek o przeprowadzonym zabiegu, który oglądałem na szpitalnym ekranie. Podczas zabiegu prosiłem lekarza aby tak dużo nie usuwał, jednak on mówił że wie co robi.
Usunięta łąkotka dała się odczuć już w tym samym roku po nieszczęsnym zabiegu. Teraz odczuwam ciągły ból kolana w dzień i w nocy. Nie mogę spać z powodu promieniowania bólu na kość udową i piszczelową, chodzę niewyspany. Przyjąłem już wiele drogich zastrzyków w kolano z kwasem hialuronowym jednak żaden zastrzyk nie zastąpi usunietej łąkotki. Zwyrodnienia stawu na poziomie II stopnia. Staw kwalifikuje się do endoprotezy. Lekarz nie pomógł a tylko zaszkodził.

Dr Siewaszewicz zmienił moje życie po nieudanej artroskopii w koszmar.
Ciągły ból kolana i częste wizyty u innych ortopedów, zastrzyki w staw kolanowy a to za sprawą wycięcia łąkotki przyśrodkowej dlatego, że nie był w posiadaniu środków do jej zszycia. Teraz czeka mnie poważny zabieg osteotomii kości piszczelowej co jest następstwem braku usuniętej części kolana. Na karcie wypisu ze szpitala nie podpisał się osobiście. Nie polecam tego lekarza.

Wspaniały lekarz, ortopeda godny polecenia!!!!oby j takich lekarzy częściej można bylo spotkać!!!